środa, 24 listopada 2010

Sicko


*kaszl, kaszl*

        No i doigralam sie. Za oknem piekne slonce, ponad pietnascie stopni, a jam chora. Obawiam sie, ze zaczelo sie od nocnej wyprawy do Rikugienu. Coz, w kazdym razie chwilowo siedze w domu pod koldra i lekam sie. Lekam sie isc do kampusowego lekarza. Japonczycy maja bowiem dobrze ugruntowana reputacje beztroskiego zapisywania antybiotykow (najlepiej w kroplowce) na KAZDE schorzenie. Tak wiec do piatku posiedze jeszcze w domu i sprawdze jak sie sprawa rozwinie. URZADZAM W SWOICH PLUCACH BIOLABORATORIUM.


Kuruje sie medycyna tradycyjna, czyli kupuje w akademikowym automacie nieskonczone ilosci 紅茶花伝, to jest tzw. Royal Milk Tea, produktu CocaCola Company dostepnego tylko w Japonii. To doslownie prawdziwa herbata z prawdziwym mlekiem, cukrem i (chyba) miodem. W automacie mozna ja dostac goraca. Mniam.


Jako, ze automat jest na parterze, a ja kursuje do niego czesto, napotykam przerozne przejawy wesolego zycia akademikowego... Na przyklad takie komunikaty.
PS. Parze moich znajomych przytrafila sie bardzo mila rzecz. Bedzie im potrzebne to:


Aniu i Kubo, gratulacje!

2 komentarze:

  1. Ty się niestety doigrałaś, a ja się w końcu doczekałem śniegu. :)
    Co prawda na razie tylko trochę na samochodach, ale to dobry początek zimy.
    A i mleko z miodem najlepsze na pod ziębienie i inne choroby, od zawsze się tak leczę. Niektórzy dodają jeszcze odrobinę czosnku.
    Zdrowiej szybko i pij mleko będziesz wielka duchem. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. oprócz mleka z miodem, czosnkiem i masłem dla zdrowotności należy zażywać chleb razowy z dużą ilością posiekanego czosnku (mocno osolonego)patent polega na tym, że trzeba kolejne kęsy bardzo mocno i długo żuć (aż do bólu) :) Do tego herbata z maksymalną ilością soku malinowego (ale takiego prawdziwego) no i oczywiście sok z cebuli - ale to już dla prawdziwych hardcorów :)

    Jako stałe źródło witaminy C polecam kiszoną kapustę :)

    OdpowiedzUsuń