wtorek, 26 lipca 2011

Telewacja!



...czyli Szklana Pogoda pod akademikiem
         Wśród ważnych zabytków wyspy Odaiba, czołowe miejsce zajmuje szklano-betonowa, wznosząca się na wysokość 25 pięter siedziba telewizji Fuji. Fuji TV (po tutejszemu フジテレビ) to taki lokalny odpowiednik TVN: prywatna stacja, stojąca głównie produkowanymi własnym sumptem programami rozrywkowymi, serialami oraz serwisami informacyjnymi. Do futurystycznego budynku zaprojektowanego przez śp. Kenzō Tange (bardzo wziętego architekta okołomodernistycznego) załoga Fuji przeniosła się w 1997 roku, przyczyniając się bardzo do rozwoju wyspy Odaiba i przyciągając za sobą rozliczne inwestycje (w tym także, jak podejrzewam, mój akademik).

Tak Fuji TV wygląda od strony Tokio
(zdjęcie za Wikipedią) 
          Czemuż jednak serwuję Wam tu te nuggetsy medialnej wiedzy? Ano temuż, że to właśnie Fuji Terebi okazło się siłą, odpowiedzialną za postawienie pod naszymi balkonami (wspominanej już tu) rzeźby Pana Kupy oraz otaczającego ją kilkuhektarowego parku rozrywki. Stoi to-to nieopodal naszego miejsca zamieszkania już od połowy miesiąca, lecz dopiero wczoraj (po oddaniu wszystkich raportów, dokumentów i papierów) mieliśmy wreszcie czas, by zbliżyć się do zjawiska z należną mu antropologiczną ciekawością. 

Antropologiczne zbliżanie się w toku.
Na pierwszym planie ja, na drugim Pan K., na trzecim akademik.

           Lecz od początku: chociaż studia i część infrastruktury telewizji Fuji można zwiedzać na codzień, tylko raz do roku możliwości owego zwiedzania intensyfikują się znacznie, w postaci Zjednoczonych Stanów Odaiby (大台場合衆国) gigantycznego, trwającego miesiąc z okładem pikniku, podczas którego można zajrzeć za kulisy większości programów, dotknąć znajomych prezenterów (albo przynajmniej ich wykonanych w skali 1:1 posągów), zjeść fujitelewizyjny makaron oraz złapać za pierś odlew ulubionej postaci z fujitelewizyjnego anime. 
         Akcja jest, jako się rzekło, doroczna, lecz tym razem jej realizacja wisiała na włosku (w związku z trzęsieniem, oszczędnością energii i ogólnymi wątpliwościami organizatorów). Z etycznego dylematu czy świętować czy nie, wybrnięto, po pierwsze wznosząc baterię paneli słonecznych, z których zasilane są tegoroczne Zjednoczone Stany Odaiby (100% samowystarczalne energetycznie) oraz po drugie, nadając całości hasło “kibicowania na rzecz Japonii” oraz “wspólnego radowania się ku odbudowie kraju” (to nie żarty, Japonia to potężny soc-land i na takie, brzmiące dla naszych uszu maoistowsko hasła, nikt się tu nie krzywi). 
         Stało się zatem i wybudowano nam pod nosem ten cyrk. Ruszyliśmy więc na zwiedzanie.... Zanim zapytcie - nie, na piknik organizowany w Polsce przez TVN raczej bym się nie wybrała, ale Japonia to nie Polska, japońska telewizja ma (słusznie) opinię dziwnej, a skoro telewizora nie posiadam, to postanowiłam przynajmniej zwiedzić sobie studia, zaopatrzona w antropologiczne szkiełko i oko...


...taka przynajmniej była moja oficjalna wymówka. W praktyce żywiłam utajoną nadzieję, że  gdzieś w rzeczonych studiach odnajdzie się wielka, dmuchana, humpable lalka Kenjiego Sakaguchi (Fuji TV jest producentem Team Medial Dragon, parę razy wspominanej na łamach bloga dramy medycznej, którą bardzo lubię NIE TYLKO ze względu na rzedliwą i godną współczującej miłości bródkę głównego bohatera, granego przez pana Sakaguchi)
          Dołączyliśmy zatem z Misiem do nieprzebranych tłumów (składających się głównie z rodzin z dziećmi oraz randkujących par - czołowych klientów wszystkich parków rozrywki w Żółtym Kraju) w stronę kas, gdzie nabywszy dzienny karnet wstępu (zwany tu malowniczo “paszportem”), wkroczyliśy na teren SZO. Poniżej, specjalnie dla Was wierni Czytelnicy, slajdszoł z tego, co tam widzieliśmy i czego doświadczyliśmy!

Najsampierw powitała nas monstrualna replika żaglowca z anime One Piece, która może by nas podekscytowała, gdyby nie to, że nie za bardzo wiemy, co zacz to anime.
(W ogóle pewnie gdybyśmy mieli JAKĄKOLWIEK znajomość ramówki tutejszej telewizji radość ze zwiedzania byłaby większa, lecz i tak bawiliśmy się przednio)

...może i nie znamy fabuły ani bohaterów wielkiego dzieła, jakim jest niewątpliwie One Piece, ale Miś znalazł sobie pewien punkt zaczepienia.
HE GRABBED HIMSELF A PIECE OF ONE PIECE(!)

...straciwszy czasowo ukochanego na rzecz plastikowych cycków, ja też musiałam znaleźć sobie kogoś do towarzystwa.

Fuji jest sponsorem Mistrzostw Świata w siatkówce, więc można było zrobić sobie zdjęcie z rzadkim okazem - Japończykami, wyższymi od przeciętnej białej małpy.

Plenerowa wioska telewizyjna była pełna dziwów, ale nawet pośród nich były rzeczy, które budziły w nas pierwotny lęk...

...wszystkie one były jednak tylko przygrywką dla obiektów zgromadzonych w muzealnych kazamatach budynku głównego.
Tu kostiumy z jednego z programów


...oraz żelazne majciochy (zaopatrzone jednakowoż w wygodną wyściółkę) z innego!

Kącik dla dzieci, zwany także Kącikiem Amfetaminowym...

...oraz Grzyby w Kosmosie!
To akurat na piętrze poświęconym teleturniejom. Nasz wniosek - Japończycy najbardziej lubią teleturnieje, w których ktoś lub coś bije ich po głowie.

Piętro informacyjne i obowiązkowo japońska wersja Tomasza Lisa


....oraz piętro anime, kryjące odpowiedź na dręczące wszystkich pytanie: Jak wyglądałaby Jon Snow, gdyby grę o Tron realizowali Japończycy!


By zwieńczyć zwiedzanie, wyjechaliśmy windą do Fuji-Kuli (widać ją raczej wyraźnie na zdjęciu całego budynku) i mogliśmy obejrzeć panoramę Daiby z ujmującym widokiem na Tokio. 
Czytam: Właśnie skończyłam A Dance With Dragons. Bardzo było ono wielkie i służyło w mojej interpretacji głównie temu, żeby ustawić wszystkie postaci na pozycjach, w których Martin potrzebuje ich do kolejnej części: Winds of Winter. Plus jestem umiarkowanie zniesmaczonoa olbrzymią ilością tanioszkowatych cliffhangerów. Niemniej to nadal Martin, pisarsko o 10 długości wyprzedzający każde inne fantasy oraz 95% literatury tzw. ‘beletrystycznej’.
Słucham: Laurie Anderson - Love Among the Sailors. Oh, boy - chciałabym kiedyś być świadkiem epickiej, pięciorundowej butwy na głosy między Laurie Anderson a Lisą Gerrard.
Dokonania: WRESZCIE po 9 miesiącach dochodzenia wyśledziłam co rozmagnesowuje moje książeczki bankowe! Nie komofon, nie laptop, wreszcie, nie moja własna aura elektromagnetyczna tylko MALUTKI MAGNES W ZAMKNIĘCIU MOJEGO ORGANIZERA!!!
Fun Fact: -

10 komentarzy:

  1. Czyli dalej tam się kręci programy pokroju "Takeshi’s Castle"?

    OdpowiedzUsuń
  2. znaczy się kupa jest logiem telewizji ? widomy znak zbliżania się końca naszej cywilizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta kupa kojarzy mi się z kupą z "Dr. Slumpa" Toriyamy Akiry.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyny budynek jaki rozpoznaje na daibie to właśnie budynek TV.
    A to znowu prowadzi że na przeciwko niego jest centrum handlowe gdzie szalałem na zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  5. JW ponieważ okazało się, że ekipa, która miała mi wybudować studnię głębinową i hydrofornię wysoce się obija, muszę udać się na najbliższy tydzień na me włości, by doglądać prac budowlanych (oraz zakuwać w dyby, batożyć i przypalać ogniem leniwych / pazernych budowlańców). Nie wiem, czy uda mi się wrócić do następnej soboty do wawy. Jak zdobędziecie komórki to odezwijcie się do mnie, to chętnie się umówię na partyjkę BSG. (601257110) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Cukier: Give'em hell! :D Ja bym do nich pykał z asg jakby się opierdalali :D

    OdpowiedzUsuń
  7. @SpeX: Nie, nie! Takeshi's Castle to juz przeciez mainstream, sprzedawany na caly swiat :) Japonczycy przeszli na bardziej niszowe teleturnieje typu: "krecacy sie okultystyczny stoliczek", "indiana jones + milionerzy" albo "plastikowy pan bije Cie plastikowa reka po glowie"
    @Zucker: Nie logiem lecz maskotka~!
    @Lil'Wolff: Oz, jasna cholera! Sprawdzilam na wikipedii i to chyba faktycznie jest ona O_O
    @Chudini: Ty szalales na zakupach? Bardzo chcialabym to zobaczyc :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Można dostać jakieś linki YTobskie nowych programów?

    OdpowiedzUsuń
  9. A no teraz też szaleje (czasem mi się zdarza), przed wyjazdem bo oczywiście nic nie mam gotowego, a wyjazd już jutro.
    Wyjdę z pracy i na zakupy. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. @SpeX: szukalam ale niczego z fuji terebi nie znalazlam :/ ale moze wystarczy Ci TO=> http://www.youtube.com/watch?v=_x5MoWudOuM&feature=related . Mlodziez kontra wojskowi w walce o gola pania pod prysznicem...
    @Chudini: Kurcze, to wygląda na to, że nasze samoloty dosłownie miną się w powietrzu >< (Misiek mowi, ze bedzie Ci machal przez okno :)) Liczę, że znajdziesz dla nas chwilę we wrześniu

    OdpowiedzUsuń