wtorek, 31 stycznia 2012

Oda do Syntezatora




Głęboko wierzę, że każdy z nas ma jakieś popkulturowe alter-ego. Powyżej coś, co najwyraźniej jest obrazem mojego małżeństwa, utrwalonym w równoległym wszechświecie Italo Disco. Seriously – ta pani tańczy z takim samym wyczuciem jak ja, zaś  pan śpiewa pięknie niczym Misiek. Dekoracje w subtelny sposób nawiązują do naszego zainteresowania sajns fikszon, a kostiumy symbolizują mój nieskazitelny smak w sprawach mody oraz makijażu.


         Ponieważ ostatnio pod pretekstem Ready Player One troszkę przejechałam się po ruchach miłośników retro, pozwólcie, ze dzisiaj odprawię niewielką pokutę.  Mój Ślubny odnalazł bowiem ostatnio na jednym z zasubskrybowanych  blogów, fantastyczny tekst dotyczący nurtu muzycznego zwanego (I kid you not!) space disco. HOW COME I HAVE NEVER HEARD OF THIS BEFORE?!
         No bo czy to nie jest piękne? ... Hm, może Państwo piszecie się na imprezę reanimującą europejską muzykę z przełomu lat 70tych i 80tych tworzoną na jednym, jedynym li tylko instrumencie: SYNTEZATORZE? 


***

         Przy okazji, ostatnio przeczytałam znakomitą rzecz o chutliwych matematykach: Logicomix A.Doxiadisa i Ch. Papadimitriou (powiedzmy, że tak się odmieniają te nieszczęsne greckie nazwiska).  Skądinąd wiem, ze WAB własnie wydał polską edycję i bardzo ją polecam wszystkim zainteresowanym logiką, filozofią, teatrem oraz oczywiście chutliwymi matematykami z początków XX wieku!
(Tak naprawdę rzecz traktuje o Bertrandzie Russelu, ale ’chutliwi matematycy’ na pewno wygenerują mi weselsze kliknięcia z wyszukiwarki google)

***

         Po wiedzę na temat ACTA odsyłam do cudzej własności intelektualnej. Janina says it like it is!

***

Czytam: Vera Mackie Feminism in Modern Japan: Citizenship, Embodiment and Sexuality. Na pewno coś o tym więcej napiszę, gdy już wyjdę poza wstęp. Tymczasem polecam Waszej uwadze Miss Representation – dokument o dyskryminacji kobiet w USA i jedna z nielicznych rzeczy, którą możecie spiracić z internetu w dobrej wierze!
Słucham: Naturalnie, Radiorama – Aliens. Śpiewałabym, lecz absolutnie nic nie rozumiem z tego italo-ingliszu.
Dokonania: Z dobrych wieści: umiem już zrobić Inverted V (w mojej osobistej terminologii ta figura nazywa się 'V FOR VENDETTA'). Ze złych wieści: mój body wave nadal charakteryzuje się płynnością i gracją tańcu robota. Kontuzją Tygodnia ® jest tym razem naciągnięte ścięgno w lewej pachwinie (Małż śmieje się z moich kontuzji drwiąc, że nie zasługują ne tę nazwę... SKANDAL!!!).
Fun Fact: Czego dowiedziałam się z 23 Things They Don’t Tell You About Capitalism? W latach 80-tych drugą najpowszechniejszą przyczyną pożarów w Moskwie były samozapłony telewizorów.

8 komentarzy:

  1. Syntezator to to też lata 90 i disco polo. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o imprezę w stylu retro, to można by pokusić się o połączenie dwóch wątków miłych dla piszących tu osób. Przebieramy się za postacie z BSG (tego z lat 80-tych oczywiście), szykujemy fikuśne przekąski i drinki, zapodajemy muzę z syntetyzatora (ku rozpaczy sąsiadów) i dobrze się bawimy. W ramach ostatecznego udziwnienia można by zagrać LARP-a w realiach świata BSG :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To "Rubiny" implodowały, I knew it!

    Ciekawe, co by było moim popkulturowym alter ego... Aż strach pomyśleć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ciekawostka - 2 tygodnie temu dodalem 23 Thing to mojej listy to-read :) Warto?

    OdpowiedzUsuń
  5. ten frywolny teledysk sprawił, że odpaliłem sobie kilka kawałków Sandry i nie mogę się od nich uwolnić, cały czas pod nosem nucę, że nigdy nie będę Marią Magdaleną...pomocy

    artek

    OdpowiedzUsuń
  6. @Chudy: owszem, dlatego moim drugim popowym alter-ego jest Figo z Figo Fagot :D

    @Zucker: Zlota zasada: NIE MIESZAMY! Po imprezie laczacej stare BSG ze space disco obudzilabym sie na gigantycznym kacu i w ciazy z pol-cylonskim dzieckiem O_O

    @Lil'Wolff: Hm, Violetta Villas? David Bowie? Ich tajne, nieslubne dziecko?

    @Tarkis: Moim zdaniem nie warto - krotkie, strasznie prosciutkie i uzywajace anegdot zamiast argumentow -_- lecz pamietaj, ze mi PODOBAL SIE THOR, wiec najlepiej sciagnij sobie sample na Kundla i ocen sam :)

    @Artek: okreslenie 'frywolny teledysk' urzeklo mie na dzien caly (czasem tak mam). A Sandra to najwyrazniej Twe popowe alter-ego... pogodz sie z nim i nie stawiaj oporu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. jak coś takiego można zaakceptować? ;)

    artek

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam, że lepiej nie pytać xD

    OdpowiedzUsuń