środa, 15 czerwca 2011

Kalibaniątko


...tak wygląda Kaliban w Burzy Julie Taymor. A Prospero jest w tej adaptacji Prosperą. Graną przez Helen Mirren. 
HOW ON EARTH HAVE I NOT SEEN THIS MOVIE YET?!

         Długo szukałam dobrej metafory tego, kim czuję się w Japonii. ‘Biała Świnia’ nie oddaje do końca wszystkich, jakże mnogich, implikacji bycia gaijinem w Tokio (po pierwsze z brzegu: brakuje w tym epitecie lęku, jaki budzę pośród żółtej populacji). W każdym razie - szukałam i szukałam aż wreszcie znalazłam: JESTEM LOKALNYM KALIBANEM.
          Krótko mówiąc, chyba wkraczam w najbardziej frustrujący okres szoku kulturowego. Trzymajcie za mnie kciuki, bym w najbliższym czasie nie zamordowała Żaby, Mimozy ani żadnego przygodnie spotkanego Japończyka (który nieodmiennie potraktuje mnie jak tajemniczego pół-zwierzęcego buszmena).
          Tymczasem, bez ładu i składu, garść obrazków z życia wziętych: 

         
Mój aktualny projekt krawiecki. Chyba ostatni gorset który na jakiś czas zmontuję (Albowiem przyszła PORA NA PANTALONY!!!)
Wątki kalibanowskie przejawiają się w nim głównie w doborze kolorów. Pewna znana mi Katia określiłaby je może mianem ‘trajbalowych’. Inna znana mi Katja napisałaby, że  odnalazłam w sobie "earing-forty-desperate-craftster-mom".


Powerstyle wins. FATALITY!!!
(Pora deszczowa trwa. Na szczęście Japonia jest jednym z najlepszych na świecie miejsc, do poszukiwania profesjonalnych, wodoodpornych kosmetyków. Proszę spojrzeć chociażby na ten ajlajner, przeznaczony, o zgrozo, do profesjonalnego wykorzystania przez PŁYWAKÓW...)

Japończycy nawet ogrodnictwo potrafią sprowadzić do faszyzmu. Od kilku dni nieznani panowie w hełmach maltretują drzewo przed moim budynkiem na Todaju. Ostatnio wykopali dookoła niego fosę i bez litości szlachtują wszystkie korzenie, które wymykają się za ten (nader wąski) perymetr.

***
Czytam: Kristina Harris Authentic Victorian Fashion Patterns.
Słucham: Funker Vogt - Red Queen. Smutni Niemcy przybędą i posiądą Ziemię! 
Dokonania: 

Od poniedziałku można już w AjTjunsach kupić iAdmirala - aplikację Małżonka, której oprawa graficzna jest efektem mojej niewolniczej, nieodpłatnej pracy. Jeśli jesteście posiadaczami telefonu z jabłkiem, koniecznie sprawdźcie, co zacz!

Fun Fact: Japonki są zrośnięte z rajtami. Ani temperatura 30C ani wilgotność rzędu 90% nie przeszkadzają im we wdziewaniu grubaśnych, czarnych pończoch.
PS. Wreszcie, w związku z najlepszym jak do tej pory odcinkiem, obligatory Game of Thrones shoutout!


Małż czasem mnie zaskakuje swoją małżową logiką. Mówi na przykład: ‘Uważam, że skoro Jamie jest takim świetnym szermierzem, powinni mu uciąć rękę’.

7 komentarzy:

  1. małż popełnił grę ? ho ho ho ho :) no to niebawem będziesz ślubną milionera :) do Japonii z Warszawy będziecie latać własnym samolotem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jak Małż zrobi port na Androida to kupię 3 : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozostaję pod wrażeniem Twojego szwaczego zacięcia. A ja kupiłam bawełniany materiał i będziemy z Haną szyły - ja yukatę, ona kimono :) Tylko jeszcze nie wiem, kiedy wystartujemy, możliwe, że dopiero po moim ślubie... Hana stwierdziła, że to nawet lepiej pasuje - będę siedziała z igłą jak "dobra żona" :D

    ***FLAGA GOT***
    Serialowa Shae działa mi na nerwy. W książce była potulniejsza i o to przecież chodziło. A tu? Zadziera nosa i rozstawia po kątach. Nie podoba mi się.
    ***FLAGA W DÓŁ***

    OdpowiedzUsuń
  4. no właśnie, niech ON zrobi wersję Androidową!
    Albo przynajmniej wersję na iPoda Classica! bo jak my ty biedni w polsce mamy miec telofony z ogryzkiem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Grubaśne czarne pończochy są zauważalne również w Polsce. A stopni mamy 30.

    OdpowiedzUsuń
  6. Grubaśne czarne pończochy są zauważalne również w niemczech, stopni czesto ponad 30...

    OdpowiedzUsuń
  7. @Zucker: Chyba z tektury bedzie ten samolot >< Sprzedaz z pierwszego tygodnia teoretycznie nie pokryla nam jeszcze nawet kosztow zakupu Apl Dewelopers Kit'a
    @Sznycelek: Moze lepiej kup Ajfona. (A propos portow: Game Dev Story baudzo fajne :))
    @Lil' Wolff: Cudownie! Stworzymy szwaczy konglomerat w duchu PRL!
    *FLAGA NA MASZT* Tak, tak - zaobserwowalam, ze 'nowa, lepsza' Shae generalnie podoba sie panom, a paniom dziala na nerwy :D... chociaz czytalam gdzies wyjasnienie, ze do 'nowego, lepszego (czytaj: pewnego siebie plus przystojnego)' Tyriona taka Shae po porstu bardziej pasuje i jest w tym jakas logika...*FLAGA W DOL :D*
    @Jas: ON robi co chce >< ...ja zas potrafilabym tylko stworzyc wersje na Ajfona Shuffle :p
    @Katia: Tak sadzilam, ze slowko "trajbal" wywabi Cie z ukrycia :d
    @Anonim: Lecz czy wilgotnosc powietrza w Europie sprawia, ze w tych ponczochach mozna czuc sie jak w basenie pelnym wody? Bo jesli nie, to moze sluza one OCHRONIE przed sloncem (tak w duchu beduinskim?)

    OdpowiedzUsuń