niedziela, 10 kwietnia 2011

Niedzielne fotostory



Specjalnie dla Was, z WNĘTRZA KOTA!!!
        
           Wraz z wiosną i nowym semestrem nasze życie na Daibie nieuniknienie nabiera tempa. Chwilowo, ekscytujący rozwój akcji wokół, zdołał nawet prześcignąć moją zdolność tejże akcji opisywania. Dlatego dzisiaj, zamiast zwyczajowego wpisu, kontynuuję eksperyment wkraczania w nowe formy wyrazu, i przedstawiam Wam nasz weekend w świeżej, odważnej i jakże atrakcyjnej formie fotostory!
Część pierwsza: wycieczki po okolicy
L., nasza akademikowa sąsiadka wyznała, że na Daibie jest wszystko i, że jak się człowiek zaprze, to nie musi wcale stąd wyjeżdżać do Tokio właściwego. Postanowiliśmy ze Ślubnym tę teorię sprawdzić. Efekt? Owszem: na wyspie Daiba jest wszystko (a nawet jeszcze trochę)... poza planem zabudowy. Mniej więcej w 2/3 terenu kompletna architektura ludzka zanika i zamienia się w (raczej nieruchawy) plan budowy. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś zaczął konstruować socjalistyczne miasto idealne, ale w pewnym momencie umarł. (Albo stracił wszystkie źródła finansowania...)


Ja, na tle jednej z wielkich, daibowych promenad (jest ich tu mnóstwo, wszystkie upiornie puste). 
Also, wciaż zapominam, że jeśli naprawdę chcę być jak Doda Elektrolux muszę zacząć na zdjęciach WCIĄGAĆ BRZUCHO!


Tak, tak, OCZYWIŚCIE, że mamy na Daibie własną Statuę Wolności. Za łysą głową mojego Ukochanego Małża widać też nasze połączenie ze stałym lądem, czyli Rainbow Bridge.


‘STOP THEM CRYING!’ Misio mój i Misie polarne apelują o ochronę klimatu!
Część druga: wielkie sprzątanie poprzedniego mieszkania! W imię depozytu!


Przez wiele lat studenckiego życia nauczyłam się, że płyn do mycia okien może służyć jako substytut dowolnego środka czyszczącego.


The infamous Vacuum-Man!
Część trzecia: Hanami
 Hanami (花見) to starojapońska tradycja grupowego upodlania się, przeprowadzanego pod pretekstem podziwiania kwitnących przez kilka wiosennych tygodni kwiatów wiśni... 

W założeniu powinno to wyglądać tak i stanowić estetyczną kontemplację...


...w praktyce wygląda tak, (albo jeszcze gorzej), kończy się kupą śmieci we wszystkich publicznych parkach Tokio oraz kilkoma ofiarami śmiertelnymi.

Jak my świętowaliśmy niestety nie mogę zobrazować, albowiem aparat się rozładował i zachowało się tylko to jedno zdjęcie UPIORNIE WIELKIEGO, japońskiego kruka, który ukradł żarcie piknikowiczom na sąsiednim stoliku.
         Z przyczyn niezależnych fotostory nie obejmuje również pamiątkowych zdjęć z lokalnej, pirackiej (sic!) knajpy, gdzie, świętując swe imieniny, pożeram szaszłyka z szabli (w Japonii restauracje tematyczne to bardzo poważna sprawa - łącznie z obsługą, która chóralnie woła klientom na powitanie ‘Ahoj!’)... Jest jednak szansa, że te akurat zdjęcia się objawią w toku tygodnia... 
***
         Czytam: Nadal Japanese Fashion: A Cultural History Slade’a. Idzie mi to jak krew z nosa, bo PT Autor uznał, że przystępne podawanie wiedzy to swego rodzaju oszustwo. Podobnie jak logiczne wykorzystanie podziału na paragrafy. I mean JUST LISTEN TO THIS: “Though it would perhaps be possible to formulate sartorial mechanisms in which ontogeny recapitulates phylogeny; sartorial modernity is, in general, defined by the extreme reactions against its core aesthetic agenda, and thus ontogenic and phylogenetic properties are largely incommensurate”. Tak, to ma sens, ale czas poświęcony na jego szukanie można byłoby lepiej spożytkować.
         Słucham: Michael Andrews, ścieżka dźwiękowa do filmu Donnie Darko. Rarely does a music fit a movie so well!
         Dokonania: Dzisiaj kupiłam na Harajuku element odzieży tak dziwny, że chyba nie ma dla niego oficjalnej nazwy!
         Fun Fact: (przepraszam, ale tym razem będzie wyjątkowo tylko dla osób znających japoński) Po masowym exodusie obcokrajowców z Tokio, spowodowanym paniką okołoatomową, swojskie określenie 外人 zostało przez lokalesów zamienione na 怖い人, ewentualnie フライト人
PS. 
Aha, jeśli przypadkowo poszukujecie sympatycznego, współczesnego kina japońskiego polecamy film Kamikadze Girls Tetsui Nakashimy. Wizualnie smakowite studium nietypowej przyjaźni samozwańczej rokokowej-lolito-księżniczki z zabitej dechami wiochy w Ibaraki, gdzie psy zadkami szczekają, z niewychowaną, rozwrzeszczaną motocyklistką (a raczej gangster-skuterzystką). Byliśmy zaskoczeni jak bardzo ten film nas z Małżem uradował! Wszystko jest tam przesadzone, przekolorowane i przedramatyzowane - but in a good way. Wystarczy wyjawić, że już w pierwszej scenie główną bohaterkę rozjeżdża ciężarówka.
(Tutaj można zobaczyć nie do końca wdzięczny amerykański trailer KG.)

PPS. Special emergency wyzwanie od Mimozy (pamiętacie Mimozę? Mimoza to moja japońska opiekunka tutaj). Panna Mimoza prosi o przetłumaczenie na japoński (względnie angielski) tego ustępu z Faleńskiego: 
Lecz, iżbyś pyszny przez względy takowe
Nie wzgardził sobie równemi,
Zrobić też każę, iż tę samą głowę
Ujrzysz u nóg twych na ziemi.
Ja coś tam naskrobałam, ale chciałabym dać jej więcej opcji. Pomożecie?

6 komentarzy:

  1. Dzięki zdjęciu ze Statuą Wolności, odkryłem że byłem na Daibie. :)

    http://www.facebook.com/album.php?id=100000673112693&aid=38968#!/photo.php?fbid=179583852074051&set=a.179576028741500.38968.100000673112693&theater

    OdpowiedzUsuń
  2. Z angielskim tłumaczeniem proponuje Mrocznego, może w czasie pisania prac na studiach natknął się na coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. przyślijcie do Polski tego różowego kota !!! :) ustawi się go przed pałacem prezydenckim :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Hej dziewczyno-oo, spójrz na misia-aa (...) który w oczach ma tylko szare łzyyyy" :D
    Przepraszam, tak mi się skojarzyło ;D

    O zgrozo, a po co Mimozie taki straszliwy tekst?? Żeby to brzmiało równie archaicznie, to powinna to napisać w bungo, co? ;> No ale pewnie z tym to sobie poradzi lepiej od nas. Spróbuję coś pokombinować...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oto mój pomysł:

    「しかし、こんな恵みを授かり、自分と平等なる人を人とも思わなくならないように、その首をあなたの足元に置くようと命令しておく」。

    どう思う? ^^'

    OdpowiedzUsuń
  6. @Chudini: o jaaa!! 2003! tylko zastanawiam sie skad wtedy na Daibie byly takie tlumy... I CO SIE Z NIMI STALO???!!
    @Zucker: A paciemu?
    @Lil' Wolff: Super! Dzieki :) Zasluzylas na kolejna Maćcię z kubka :D

    OdpowiedzUsuń