środa, 4 kwietnia 2012

Ach, jak to wszytsko się błyskawicznie w życiu zmienia...



Drodzy Czytelnicy - tak wyglądałam jeszcze tydzień temu podczas nocnych harc z kijem na Roppongi ....

***

...dziś zaś, osiem i pół tysiąca kilometrów oraz kilka stref czasowych dalej wyglądam tak:



Krótko mówiąc: jestem około 30 godziny Mass Effect 3. I dobrze mi z tym.

Regularne notki zostaną wznowione gdy już zbawię galaktykę. 

3 komentarze:

  1. Trzymamy kciuki za ratowanie galaktyki. :)

    I czekamy na jakieś relacje z tego poczynania, oraz spotkanie w celach porównawczych z ratowania.

    Małżowi przedstawiłem wstępny termin kiedy jest wolna chata na Ursynowie, brat z małżonką wyjeżdża i zostawia mi mieszkanie i koty do opieki na weekend. :) Więc lokum jest za zgoda brata dostępne. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że grasz jeszcze na Amidze. Amiga Rulez!

    artek

    OdpowiedzUsuń